piątek, 28 lutego 2014

Z wizytą w Zoo

Dzisiejszy dzień był taki piękny, wprost idealny na dłuższy spacer. A gdzie można pójść z trzylatkiem, którego wszystko w koło interesuje? Oczywiście do Zoo!!!
Tylko mama trochę nawaliła, bo nie chciało mi się dźwigać aparatu, potem żałowałam. Nie miałam niestety wyboru i musiałam robić zdjęcia moim starym telefonem :)


 Widzieliśmy bardzo fajne świnie, o ile pamiętam to błotne. Wypożyczone z innego zoo. Świetne były, wyglądały jakby je żywcem wyjęli z filmu Awatar.


W akwarium pływały piękne ryby. Budynek akwarium jest w trakcie rozbudowy, ciekawe jakie nowe ryby tam zamieszkają?



Niedźwiadek jak zawsze prosił o przysmaki :)


No i najwspanialsze foki, nie mogłam Młodego od nich oderwać. Ścigał się z nimi, nie wiem kto miał więcej frajdy :) Ale zrobienie im zdjęcia graniczyło z cudem!
Mieliśmy dużo szczęścia bo trafiliśmy na porę karmienia. Foki są teraz tresowane i robi się z tego bardzo fajny pokaz.





Spacer po zoo był wspaniały, miło widzieć zwierzęta w dobrej formie. Nowe większe wybiegi im służą. W zoo naprawdę dużo się dzieje, już się nie mogę doczekać otwarcia Afrykanarium. Wtedy na pewno zabiorę aparat! :)
Pozdrawiam!

środa, 26 lutego 2014

W drodze...

Niesamowite jak to się życie człowiekowi czasami układa. Jeszcze nie tak dawno temu pisałam o firance, z której byłam tak bardzo dumna. Uszyłam ją do naszej łazienki. A tym czasem już od ponad miesiąca mieszkamy w innym miejscu! Ten blog powinien się chyba nazywać "Podróżowanie moje" :)
Po raz kolejny musimy zaczynać wszystko od nowa, już się do tego przyzwyczaiłam. Wiem, że to niestety jeszcze nie koniec naszych przeprowadzek.
Mieszkamy teraz we Wrocławiu, to moje rodzinne miasto, więc nie jest tak źle. Musimy tylko poodnawiać nasze stare znajomości. Brakuje mi tylko tych wielkich przestrzeni i pięknych widoków, które mieliśmy w Parku Mużakowskim. Pocieszam się tym, że to tylko dwie godziny jazdy i będziemy mogli wpadać do znajomych na weekendy :)

Przez te wszystkie przeprowadzki bardzo mało szyłam. Lecz o dziwo udało mi się uzbierać kilka zdjęć nowych drobiazgów.

Oto serduszka z literami.




Fragment narzuty na łóżeczko dla mojej siostrzenicy, niestety nie udało mi się jeszcze zrobić ładnego zdjęcia całości :) 


I moje ulubione ostatnio, haftowane owady. Ciągle nie mam pomysłu na wykorzystanie ich w jakimś większym projekcie. 





Pozdrawiam słonecznie!