Dzisiaj z ogromną przyjemnością pragnę pokazać Wam moją pierwszą (mam nadzieję, że nie ostatnią) makatkę. Szyłam ją z myślą o moim synku. Będę chciała zawiesić ją w jego kąciku zabaw (o ile taki istnieje :) kto ma w domu dwulatka, ten wie o czym mówię).
Makatkę wykonałam w technice "freehand machine embroidery", zakochałam się w niej ostatnio. Widać ją szczególnie na korze drzewa i na jerzyku.
Makatkę zaczęłam szyć już w czerwcu, co chwila zmieniała mi się koncepcja i pomysł na nią. Ale efekt końcowy bardzo mi się podoba :) Mam nadzieję, że i Wam...
Pozdrawiam!