czwartek, 5 kwietnia 2012

Wczorajsze popołudnie mogę nazwać udanym, moi mężczyźni zajęli się sobą, nikt mi nie jojczył i nie marudził nad głową. Mogłam więc spokojnie usiąść przy kuchennym stole i puścić wodze fantazji. W końcu powstały zaległe kapcie na marcowe wyzwanie w Projekt 12/12.
Powstała też tablica na zapiski i pomysły do realizacji. Bidulka naczekała się kilka miesięcy w kuchni za lodówką, zanim została przerobiona. Teraz znowu przyjdzie jej poczekać na miejsce, w którym będzie zawieszona, ale mam nadzieję, że tym razem tylko kilka tygodni.
A oto efekty moich wczorajszych szaleństw.






Pozdrawiam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz