Niestety ostatnie dni lutego upłynęły w naszym domu na zbiorowym chorowaniu. Zaczęło się od Małego i tak po kolei wszystkich dopadło kichanie, prychanie, kaszelek i co tam jeszcze chcecie.
Z tego też powodu, nie poszyłam sobie ostatnio. Ale udało się zdziałać małe co nie co i w tym tygodniu z mojego domu wyfrunęło takie stadko gąsek :)!!!
Pozdrawiam!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz