Ostatnie trzy tygodnie minęły mi bardzo szybko i dużo się działo. Po raz kolejny się przeprowadzałam, mam (jak zwykle) nadzieję, że na tym mieszkaniu pomieszkamy ładnych parę lub kilkanaście lat. Potem wszyscy się pochorowaliśmy, to chyba z nadmiaru wrażeń po przeprowadzce. A ostatni tydzień minął mi na goszczeniu mojej mamy i siostrzenicy. Miałam w końcu okazję by usiąść do maszyny. Powstała kolejna podusia, dla małej Majeczki.
Pozdrawiam Dagmara!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz