sobota, 26 kwietnia 2014

Zwariowana Sobota

Chłopaki już śpią, cisza w domu, w końcu mam czas dla siebie.
Zwariowana sobota powoli się kończy, przede mną jeszcze bardzo zakręcona niedziela, a po niej jeszcze trzy dni wojowania z dzieciakami (tak piszę dzieciakami,bo jest u nas w odwiedzinach kuzynka Młodego :), a potem MAJÓWKA!!!
Moja zaduszona ostatnio wena wybuchła wczoraj z ogromną siłą, i rozpoczęłam wielki projekt szyciowy - narzuta na łóżeczko Młodego.
Dziś tylko dwie migawki z cięcia kwadratów i pierwszych przeszyć. Jak dobrze pójdzie i dzieciaki pozwolą to za kilka dni pochwalę się wam efektem końcowym :)



No i jeszcze muszę wam pokazać gdzie dziś byliśmy.
Zupełnie przez przypadek, prosto z placu zabaw trafiliśmy na 
tor wyścigów konnych.
Już wracaliśmy do auta, gdy zobaczyliśmy plakat na słupie o rozpoczęciu sezonu na Partynicach.
 Do stadniny mieliśmy tylko 1,5 km, grzechem więc byłoby nie pojechać :)
Tak więc zdążyliśmy jeszcze na zawody w skokach przez przeszkody. 
Wszyscy jesteśmy zachwyceni!
Myślę, że teraz częściej będziemy tam zaglądać.
A ja mogłam się przekonać jak trudno jest zrobić dobre zdjęcie koniom :) 








Pozdrawiam serdecznie!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz